Czesiek_PL
Vice Admin
Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Młyńska:]
|
Wysłany: Nie 11:48, 25 Wrz 2005 Temat postu: Ice Age-GBA |
|
|
Jak nie trudno się domyślić gra pod tytułem, Ice Age jest jedynie kieszonkokonsolową wersją filmu(jak nie trudno zgadnąć) Epoka Lodowcowa, a jaka to gra? Taka jak wszystkie na podstawie filmów i seriali, czyli crap.
Na wstępie zaczniemy od samego początku:), czyli od fabuły. Gdyby nie film za nic w świecie nie wiedziałbym, po co gram aż do samego końca. Dzięki grze dowiadujemy się, że pewien mamut wraz z dziwnym zwierzakiem (nawet nie wiem jak się nazywa) znaleźli ludzkie dziecko.Tak się prezentuje intro, a co dalej? Nic. Dopiero po przejściu ostatniego etapu wiemy co te zwierzaki zrobiły ze słodkim dzieciaczkiem. Bynajmniej nie zachowali się jak dyrygent słowików tylko zwrócili dziecko ludziom. Ubogo. Bardzo ubogo.
Ale jak prezentuje się gra. Czy są to wyścigi, strategia, symulator rolnika lub platformówka? A prawidłowa odpowiedz to oczywiście... D, czyli platformówka, bo co mogą wymyślić leniwi developerzy, jeśli można w łatwiejszy sposób zarobić kasę. Naszym zadaniem jest podążanie cały czas w prawo a następnie dotarcie do końca levelu(skomplikowane), a na końcu planszy czeka na nas boss [dobrze, że nie Hugo Boss – przyp. korektora](a kto to jest ten Hugo? - przyp. Czesiek). Walka z nimi nie jest trudna i wymaga jedynie znalezienia odpowiedniego sposobu : walnąć zółwia od tyłu czy umiejętnie skakać żeby nie dać się pierdyknąć tygryskowi szablozębnemu. Pomiędzy etapami platformowymi są jeszcze dwa czy trzy etapy polegające na uciekaniu przed tak zwanym "przycinającym ekranem".
Konstrukcja poziomów nie powala, ot są. Można uznać, że są zbyt (a nawet trzeba) małe i nie zbyt wymagające. Irytuje to, że w niektórych miejscach trzeba się wracać po orzech [amunicja do trąby [jerychońskiej – znowu korektor się udziela w cudzym tekście](ciekawe kto Ci pozwolił przyp. Czesiek) po kilka razy. Dopaleń i znajdek oprócz orzechów, które są naszym żarciem nie stwierdzono.
Grafika jest taka sobie i niczym nie zachwyca (co znaczy, że się nie wyróżnia od reszty). Tła są dziwne, postacie jakieś bez wyrazu a mamut potraktowany skunksem jakoś śmiesznie wygląda. Warto również zaświadczyć o małej liczbie wrogów i ich dziecinnym designem.
Muzykę stwierdzono. Jest taka sobie, a motyw, który powtarza się bez przerwy może doprowadzić do szału. Nasz mamut, gdy dostaje wydaje dźwięk, który jest po prostu wredny niczym posuwanie tablicy paznokciami [Woohoo! – korekta].
Z innych wad gry najważniejszą jest jej długość. Dziesięć poziomów, każdy w mniej więcej 10 minut można zaliczyć w niezbyt długi wieczór, a współczynnik repleybility nie występuje, bo nie ma żadnych bonusów do odnalezienia (raczej nie ma, bo na każdym poziomie jest do zdobycie określona liczba orzeszków i gdy się je zdobędzie dostajemy złotego orzecha.
Podsumowując gra jest jak zwykłym nabijaczem kasy pozbawionym fabuły, ze słabą grafiką, topornym sterowaniem, nudnymi planszami i powtarzającą się muzyką.
+ szybko się kończy
- oprawa A/V
- flaki z olejem
OCENA 4+
CZESIEK
Korekta : Cybeł(cybel@wp.pl)
Post został pochwalony 0 razy
|
|